piątek, 20 grudnia 2013

Dlaczego scyzoryki?

Jako dziecko lubiłem oglądać MacGyvera i na tym mógłbym zakończyć, bo u wielu osób zainteresowanie scyzorykami i nożami tak się zaczęło.
W wieku dziecięcym, czy tez u progu wieku nastoletniego miałem dostęp tylko do tanich, chińskich podróbek noży szwajcarskiej armii. Jak wiele rzeczy niedostępnych w dekadzie lat 80 XX wieku, również scyzoryki w latach 90-tych można było nabyć od "Ruska" handlującego z polowego łóżka. 50 tysięcy ówczesnych złotych (dzisiaj 5 pln) i już było się bliżej możliwości samego Mac-a. Nic to, że scyzoryk tępił się w tempie zastraszającym (wystruganie niektórych figurek, bądź ścięcie gałęzi i obrobienie jej na łuk wymagało dwukrotnego ostrzenia). Te kilkaset gram w kieszeni, mimo, że badziewne, cieszyło niezmiernie.



Dziś, po latach zakup oryginalnego SAK-a jest łatwiejszy z wielu powodów, ale w mojej kolekcji goszczą także te chińskie egzemplarze, chociażby po to, by od czasu do czasu zakręciła się w oku łezka na wspomnienie tych najlepszych lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.